Artur Hajzer
Plan: podbój Himalajów zimą
Rusza program Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015.
Cel: zdobycie zimą pięciu ośmiotysięczników.

 

W pierwszej połowie listopada 2009 zgłosiłem do Zarządu Polskiego Związku Alpinizmu i Komisji Wspinaczki Wysokogórskiej PZA program sportowy – Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015 (dostępny na stronie: http://www.pza.org.pl/download/317276.pdf, wystarczy w wyszukiwarkę na stronie PZA wpisać hasło Polski Himalaizm Zimowy).
Do tej pory zimą zostało zdobytych 9 z 14 ośmiotysięczników (Mount Everest, Manaslu, Dhaulagiri, Cho Oyu, Kangczendzonga, Annapurna, Lhotse, Shisha Pangma, Makalu), w tym 8 zdobyli Polacy (jeden szczyt z udziałem Włocha).
Do zdobycia pozostały:
– K2 (8611 m),
– Nanga Parbat (8126 m),
– Gasherbrum I (8080 m),
– Gasherbrum II ( 8034 m),
– Broad Peak (8051 m).
I zdobycie ich to główny cel programu.
Jak na razie Polska ma pozycję światowego lidera w dziedzinie himalaizmu zimowego. Jednak już w najbliższym sezonie zimowym odbędą się wyprawy zimowe: rosyjska, włoska, austriacka, kazachska, kanadyjska, hiszpańska. Dlatego Polacy – by nie stracić prymatu – powinni zacząć działać natychmiast.
Moim zdaniem trudności z ewentualnym zdobyciem kolejnego ośmiotysięcznika zimą wymagają budowy wieloletniego programu sportowego, który by wyłonił i przygotował zawodników mogących osiągnąć taki cel.
Program zakłada również:
– udział w projekcie dodatkowych środków publicznych,
– selekcję szerokiego składu i wieloletnią pracę z wyłonionymi zawodnikami,
– budowę wieloletnich, zindywidualizowanych programów treningowych (stała opieka trenerska),
– regularne unifikacje w Tatrach,
– regularne unifikacje nas siedmiotysięcznikach i ośmiotysięcznikach latem,
– organizację jednej zimowej wyprawy rocznie.

Spacer wokół bazy pod Broad Peakiem zimą 2008/09 – nieudana próba przetarcia szlaku do cywilizacji dla ewentualnych porterów. Ze względu na warunki (takie, jak widać na zdjęciu) bazy w Karakorum są osiągalne tylko z pomocą helikoptera.
Fot. Artur Hajzer
A to wszystko w oparciu o pomoc i zaangażowanie doświadczonych himalaistów – mnie i Krzyśka Wielickiego. Do tej pory uzyskaliśmy aprobatę Zarządu PZA na realizację programu, informacja o projekcie została rozesłana do wszystkich klubów zrzeszonych w PZA z prośbą o rekomendację kandydatów.
Jak na razie programem zainteresowało się 25 osób (chcą uczestniczyć w najbliższej zimowej wyprawie lub w wyprawach w latach następnych, są zainteresowani himalaizmem jako dyscypliną w ogóle lub własnym rozwojem w tym kierunku). Myślę jednak, że to dopiero początek rekrutacji i weryfikacji kandydatów.
Do czego się przygotowujemy?
Wszystkie niezdobyte zimą ośmiotysięczniki położone są na terenie Pakistanu – w Karakorum i w Himalajach Zachodnich, a tu warunki są o wiele bardziej surowe niż w Himalajach Nepalu czy w Tybecie. Średnia temperatura w Pakistanie jest o 10 st. C niższa (średnio – 35 st. C), a wiatr wieje mocniej o 40 km/h (czyli średnio 140 km/h).
 
wykres pogodowy
Prześledziłem dziesiątki wykresów pogodowych dla 8000 m z zimy 2008/09 pod Broad Peakiem, Gasherbrumem I i Gasherbrumem II. Podczas kierowanej przeze mnie wtedy wyprawy nauczyliśmy się, że prognozy te się sprawdzają i na 90 proc. są wiarygodne. Siła wiatru to średnio ok. 140 km/h, a sięga i 180 km/h. Z wykresów wynika, że zdarzają się kilkugodzinne okna wiatrowe o sile wiatru zbliżonej do 60 km/h, które dają szansę na atak. Np. 27 lutego 2009 r. takie okno powstało ok. godz. 12 w południe i trwało do północy (jednak zimą chodzenie nocą jest niemożliwe). To oznacza, że z obozu szturmowego (kilkaset metrów różnicy poziomów) trzeba wejść, a raczej WBIEC na szczyt i wrócić w ciągu sześciu godzin! Inaczej – śmierć (temperatura na termometrze: -35 st. C, odczuwalna: (-70 st. C). Warto wspomnieć, że średnio letni atak na ośmiotysięcznik trwa 16-20 godzin. Dla przykładu – Denis Urubko latem wbiega z Azau na Elbrus w 4 godziny (3400 m przewyższenia). I do takiego BIEGU POD GÓRĘ ZIMĄ na ponad 8000 m, trzeba się przygotować!

Trzeba być nie tylko dobrym wspinaczem, ale doskonałym biegaczem!
Pierwszy etap programu: rok 2010 r.
Pierwsze spotkania unifikacyjnew Tatrach już się odbyły – mamy za sobą zimowe wspinaczki w lutym i marcu 2010 r.
Trzeba jednak doskonalić również techniki wspinaczkowe poza Tatrami – zdobywać doświadczenie wysokogórskie i zapoznawać się ze specyfiką działania na wysokości. Dlatego 19 maja wyrusza pierwsza letnia unifikacyjna wyprawa na Nangę Parbat (tania góra, tzn. na początek wymagająca najmniejszych nakładów finansowych i organizacyjnych). Uczestniczy w niej 12 osób:
Aleksandra Dzik (Kandahar), Marcin Kaczkan (KW Warszawa), Robert Szymczak – również jako lekarz (KW Trójmiasto), Robert Kazimierski (KW Wrocław), Ireneusz Waluga (KW Katowice), Jacek Czech (KW Katowice), Rafał Fronia (niezrzeszony), Aleksander Grządziel (KW Jastrzębie), Piotr Snopczyński (KW Wrocław), Jerzy Natkański (KW Warszawa), Jarosław Gawrysiak (UKA Warszawa), Artur Hajzer (KW Katowice) – kierownik.
Powrót 1 i 20 lipca. O zaatakowaniu również podczas tej wyprawy Gasherbruma I i Gasherbruma II myślą Marcin Kaczkan i Artur Hajzer, a Gasherbruma I – Jerzy Natkański.
W Pamir, w ramach programu przygotowań do wyprawy zimowej, wybierają się w sierpniu: Wojciech Kozub, Krzysztof Starek, Daniel Piskorz z KW Kraków i Kuba Hornowski z KW Zakopane. Na K-2 jedzie Marcin Miotk (KW Warszawa) – zainteresowany też wyprawą zimową.
I główny cel tego roku: zima i Broad Peak z opcją K2 (jeżeli się uda – znajdziemy czas i siły). I ta wyprawa zakończy pierwszy etap projektu.

W Ministerstwie Sportu, podczas rozmów o programie Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015. Na zdjęciu od lewej: Robert Szymczak, Marcin Miotk, Krzysztof Wielicki, Janusz Onyszkiewicz, Marcin Kaczkan, Marek Wierzbowski. Poniżej od lewej: Arkadiusz Grządziel, Artur Hajzer, Wojciech Kozub.
W kolejnych latach będzie podobnie: unifikacje, zgrupowania w Tatrach i wyprawy letnie w Himalaje. A zimą – próby zdobycia kolejnych ośmiotysięczników. Nowością ma być konsultacja trenerska i tworzenie dla każdego indywidualnego programu treningowego w oparciu o testy i badania.
Skąd pieniądze?
Zanosi się na to, że 60 proc. pochodzić będzie ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki (jesteśmy na etapie rozmów), 40 proc. od sponsorów i uczestników. Na realizację pierwszego etapu potrzebne jest wsparcie z ministerstwa w wysokości 440 tys. zł  (cały koszt to 733 tys. zł), a na cały projekt – ok. 2 mln zł (cały koszt 3,3 mln zł) w ciągu 5 lat.
Sponsor sprzętowy:
Partner programu:
Dostawca lin: